×

Indiana Jones i Wielki Krąg — RECENZJA. Nostalgiczna przygoda

Indiana Jones i Wielki Krąg — RECENZJA. Nostalgiczna przygoda

Indiana Jones powrócił! Tym razem na monitory i telewizory dzięki nowej grze osadzonej w jego kultowym uniwersum. „Indiana Jones i Wielki Krąg” intrygował już samą zapowiedzią. Czy archeologowi uda się rozwikłać zupełnie nową zagadkę?

Indiany Jonesa chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Dzięki swojej wiedzy, charyzmie i odwadze przez lata przyciągał do kin rzesze fanów, a produkcje z jego udziałem noszą miana kultowych. Jaki status zyska najnowsza odsłona przygód archeologa?

Legendarne studia za sterami

„Indiana Jones i Wielki Krąg” to wspólne dziecko MachineGames, studia znanego przede wszystkim z serii „Wolfenstein”, oraz Lucasfilm Games, legendarnego przedsiębiorstwa, które po latach powróciło na gamingowe salony. Nad całością czuwa Bethesda jako wydawca, a producentem wykonawczym gry jest Todd Howard, znany ze swojego wkładu w rozwój serii „The Elder Scrolls” i „Fallout”.

Światem rządzą koty

Każdą opowieść o Indianie Jonesie charakteryzuje dynamiczna akcja, egzotyczne lokacje, elementy humorystyczne, nuta tajemnicy i zjawiska nadprzyrodzone w tle. „Indiana Jones i Wielki Krąg” to zupełnie nowa historia osadzona pomiędzy „Poszukiwaczami zaginionej Arki” a „Ostatnią krucjatą”. Tytuł przenosi nas do 1937 roku i od razu wsadza nas w profesorskie buty. Zaczynamy „z wysokiego c” od wspomnienia z dżungli w Ameryce Południowej, gdzie Jones znalazł złotego bożka i uciekał przed kamienną kulą. Sen wykładowcy przerywa jednak zuchwała kradzież… mumii kota znalezionej w Siwie. Czy ten niepozorny przedmiot może stać się przyczynkiem do rozpętania kolejnej wojny o artefakty?

Ze śmiercią mu do twarzy

Jak to zwykle bywa w opowieściach o poszukiwaczach skarbów, w konflikt zaangażowani są przedstawiciele władzy i religii — nie inaczej jest tym razem. Już na początku gry spotykamy potężnego przeciwnika, który przypadkowo ujawnia swoje powiązania z Watykanem, tuż po zgubieniu medalionu z charakterystyczną pieczęcią. Jones, nie mogąc przepuścić takiej okazji, wyrusza do Europy w samym środku roku akademickiego, by odzyskać skradzioną mumię oraz odkryć prawdę o tajemniczym zakonniku.

screen z gry Indiana Jones i Wielki Krąg

W Stolicy Apostolskiej czekać będą na niego przedstawiciele państwa kościelnego, Czarne Koszule oraz naziści, którzy nigdy nie przepuszczą okazji do próby przejęcia władzy przy wsparciu sił wyższych. Wyprawa w nieznane to świetna okazja do odświeżenia starych znajomości oraz zawarcia nowych, silnych sojuszy. Na Watykanie jednak przygoda się nie kończy. Ta z pozoru niewinna wyprawa przeradza się w walkę na śmierć i życie. Przez większość przygody Jonesowi towarzyszyć będzie dziennikarka śledcza Gina Lombardi, a po drugiej stronie barykady staną tajemniczy zakonnik Locus oraz budzący grozę nazista Emmerich Voss.

Na jedną kartę

„Indiana Jones i Wielki Krąg” ukazuje nieznany wcześniej fragment życiorysu archeologa. Pokrzepiające jest to, że twórcy zdecydowali się na takie rozwiązanie. Podobną metodę zastosowano już w innych grach z uniwersum, a w przypadku „Indiana Jones and The Emperor’s Tomb” przyniosło to naprawdę zadowalający efekt. Jest to zdecydowanie lepsze podejście niż tworzenie kolejnych historii z udziałem starszej wersji profesora, jak miało to miejsce, chociażby w ubiegłorocznym filmie „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”, który wolałabym wymazać z pamięci.

Powrót do przeszłości 

Twórcy mogli puścić wodze fantazji. Indiana z 1937 roku jest bardziej doświadczony po przygodach, chociażby w Chinach, Peru czy Egipcie. Cieszy się sympatią studentów i bliskich współpracowników, ale często ujawnia swoją buntowniczą naturę. Nie widzi problemu, by postawić wszystko na jedną kartę i nagle wyjechać w daleką podróż.

screen z gry Indiana Jones i Wielki Krąg

Jones często stawiany jest w sytuacjach, gdzie musi szybko podjąć odważne decyzje i nie boi się konfrontacji. Bywa także skryty i z pewną dozą niepewności podchodzi do nowych osób. Mimo to udaje mu się pozyskać wielu sojuszników sprawy.

Anioły i demony

Ważną postacią staje się Gina Lombardi, której jedynym celem jest odnalezienie siostry. Wspólny wróg szybko połączył nieznajomych, a Włoszka stała się nową partnerką Jonesa. Dziennikarka śledcza działa szybko, a jej umysł bywa nieprzenikniony. Niejednokrotnie można się zastanawiać, czy jej sposób rozumowania jest słuszny, ponieważ często kierują nią emocje, a nie rozsądek.

screen z gry Indiana Jones i Wielki Krąg

Rozsądkiem kieruje się z pewnością olbrzym Locus, którego zadaniem jest strzeżenie jednej z największych tajemnic w dziejach świata. Jest silny i nieufny wobec obcych, lecz jego pragnienie sprawiedliwości i wola spełnienia obietnicy danej przez przodków zawsze trzymały go przy życiu.

Z piekła rodem

Historia Indiany Jonesa nie byłaby kompletna bez głównego antagonisty. W tej odsłonie postawiono na ambitnego archeologa, którego motywacje i pragnienie zadowolenia wodza są silne. Emmerich Voss czuje silne przywiązanie do Rzeszy. Sam zauważył, że w jego nazwisku widnieją dwie litery „s”, podobnie jak w skrócie „SS”, czym się chełpił.

screen z gry Indiana Jones i Wielki Krąg

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Call of Duty: Black Ops 6 – RECENZJA

Vossa charakteryzuje wysoki poziom inteligencji. Jego ulubioną bronią jest psychologia; uwielbia znajdywać słabości swoich wrogów i wykorzystywać tę wiedzę na swoją korzyść. Muszę przyznać, że to chyba mój ulubiony antagonista w uniwersum Indiany Jonesa.

Hiena cmentarna

„Wielki Krąg” to skarbnica motywów charakterystycznych dla Kina Nowej Przygody. Mamy szybkie tempo akcji, angażującą historię oraz humorystyczne nawiązania i pewne cliché, które jednak idealnie pasują do całokształtu historii. Nie zabrakło skórzanego kapelusza, który spada z głowy Indy’ego w najmniej spodziewanym momencie lub którego podniesienie, po wykupieniu stosownej umiejętności, daje nam jeszcze jedną szansę na pokonanie wrogów, wielofunkcyjnego bicza oraz chwytliwych motywów muzycznych.

screen z gry Indiana Jones i Wielki Krąg

Pojawia się też sporo nawiązań do miejsc i osób znanych z pierwszych trzech części filmów, lecz nieznajomość tych części nie przeszkadza w rozwiązywaniu zagadki „Wielkiego Kręgu”. Po skończeniu tego tytułu ponownie podeszłam do klasycznej trylogii filmowej i spojrzałam na nią z innej perspektywy.

Bicz, please

„Indiana Jones i Wielki Krąg” oferuje szeroki wachlarz mechanik, które łączą dynamiczną akcję z eksploracją oraz rozwiązywaniem zagadek. Kluczowym elementem wyposażenia Indiany jest jego charakterystyczny bicz, używany zarówno w walce (do rozbrajania i unieszkodliwiania wrogów), jak i do przemieszczania się po otoczeniu, np. huśtania się na linach czy wspinania po ścianach. Oprócz bicza gracz ma do dyspozycji broń palną, różnego rodzaju broń białą oraz przedmioty codziennego użytku, takie jak łapka na muchy, patelnia czy butelka, które mogą służyć jako broń do samoobrony.

screen z gry Indiana Jones i Wielki Krąg

Przemoc to nie jest materiał na szatę mnicha

Gracz może decydować, czy chce podejść do starć w sposób bardziej dyskretny, czy zdecydować się na otwartą konfrontację. Nasi wrogowie niestety nie są zbyt inteligentni, często narzekają na pogodę i można odczuć, że na linii frontu stoją za karę, przez co dość łatwo ich pokonać. Problem pojawia się, gdy przypadkowo zostaniemy wykryci, na przykład nosząc przebranie. Wtedy napiera na nas cała horda wrogów, co często kończy się rękoczynami i nie zawsze udaje się wyjść z tego zwycięsko. Na szczęście w świecie gry możemy znaleźć lub kupić liczne książki z ulepszeniami.

screen z gry Indiana Jones i Wielki Krąg

Rozgrywka łączy liniową narrację z bardziej otwartymi przestrzeniami. Tytuł niejednokrotnie zachęca do odkrywania sekretów i interakcji z otoczeniem, często informując, że przed wyjazdem należy załatwić wszystkie nieskończone sprawy. Gracz musi wykazać się umiejętnością dedukcji, rozwiązując łamigłówki i radząc sobie z pułapkami, które dodają narracyjnej głębi. W momencie, gdy nie możemy rozwiązać jakiejś zagadki, z pomocą przychodzi aparat, który służy nie tylko do upamiętniania chwil.

screen z gry Indiana Jones i Wielki Krąg

Oprócz głównego wątku fabularnego gra oferuje szereg aktywności pobocznych, takich jak szukanie przedmiotów czy nawet bicie się za pieniądze. Wszystkie te mechaniki podkreślają ducha przygód Indiany Jonesa, oferując zarówno intensywną akcję, jak i chwile skupienia na odkrywaniu i rozwiązywaniu tajemnic.

Dzień Świstaka

Świat w „Wielkim Kręgu” żyje pełnią życia i jest starannie dopracowany. Warto pochwalić twórców za dodanie drobiazgów, takich jak potrawy czy zwyczaje charakterystyczne dla konkretnych grup narodowych i etnicznych. Czasem jednak można natknąć się na momenty w grze, które potrafią zirytować. Twarze i reakcje NPC-ów bywają do bólu powtarzalne. Niektóre przedmioty nie reagują na interakcje, co skutkuje np. tym, że młotek nie może rozbić porcelanowej zastawy na półce. Nie można również głaskać zwierząt napotkanych w świecie gry. Takie z pozoru drobne błędy mogą wybić gracza z immersji, podobnie jak pewne niedopracowania w kwestiach audiowizualnych.

Inny poziom grafiki

„Wielki Krąg” testowałam na PC na najwyższych możliwych ustawieniach graficznych, przed pierwszą aktualizacją dodającą path tracing. Tytuł wyglądał bardzo dobrze, ale dało się odczuć, że nad lokacjami mogły pracować różne zespoły. Najlepiej prezentują się zamknięte, ciemne lokacje. Najgorzej wypadły początkowe i końcowe sekwencje gry, które ukazują rozświetloną dżunglę oraz nocne krajobrazy z gwiaździstym niebem — to wyglądało to sztucznie, przypominając płachtę naciągniętą na kopułę rodem z „Truman Show”. Czasem widoczne były również pewne drobniejsze niedociągnięcia, takie jak brak cieni pod obiektami czy ich nienaturalny sposób poruszania się.

screen z gry Indiana Jones i Wielki Krąg

ZOBACZ TAKŻE: Wolfenstein II: The New Colossus – ciąg dalszy walki z okupantem – RECENZJA PO LATACH

Projekty postaci wyglądały na dopracowane, a tytułowy bohater prezentował się znacznie lepiej niż na pierwszych trailerach. W tytułowej roli oglądaliśmy Troya Bakera, którego twarz wymodelowano, by przypominał Harrisona Forda. Momentami jednak można było dostrzec Bakera w jego szelmowskim uśmiechu i sposobie poruszania się. Najgorzej wypadła chyba Gina, której twarz była „wyprasowana”, a ruchy nieco automatyczne. Pozostałe postaci poboczne prezentowały się bez zarzutu, choć niektórzy naziści, na przykład pułkownik Viktor Gantz i jego zespół, wyglądali, jakby zostali przeniesieni prosto z serii „Wolfenstein”.

Głosy rozsądku

Gra zaskakuje dubbingiem, który zjednał wiele gwiazd. W oryginale w rolę Indiany Jonesa wciela się wspomniany już aktor Troy Baker znany m.in. z roli Joela Millera w „The Last of Us” oraz Bookera DeWitta w „BioShock Infinite”. Jego interpretacja postaci jest pełna energii i charyzmy, co sprawia, że Indiana staje się jeszcze bardziej ikoniczny. Partneruje mu Alessandra Mastronardi („Nieznośny ciężar wielkiego talentu”), której głos dodaje postaci Giny Lombardi wiarygodności. Marios Gavrilis (niemiecki głos Sama Portera Bridgesa w „Death Stranding”) wprowadza do gry dramatyzm, co doskonale pasuje do roli Emmericha Vossa. Tony Todd (głos Venoma w „Marvel’s Spider-Man 2”) z kolei swoim głębokim głosem nadaje postaci Locusa odpowiednią grozę.

screen z gry Indiana Jones i Wielki Krąg

Polska wersja językowa jednak nie zachwyca. Indiana (Albert Osik) mógłby mieć momentami więcej polotu, jego głosowi czasami brakuje intensywności, co sprawia, że postać wydaje się mniej dynamiczna niż w oryginale. Podobnie jest z jego partnerką Giną (Zuzanna Galia), której głos nie zawsze oddaje pełnię emocji postaci, szczególnie w bardziej dramatycznych scenach. Możliwe, że te niedociągnięcia wynikają raczej ze scenariusza gry, który mógłby być lepiej dopracowany pod kątem dialogów. W polskiej wersji językowej najlepiej wypadli Emmerich Voss (Krzysztof Cybiński) i Locus (Artur Dziurman), którzy swoją grą aktorską nadali postaciom autentyczności i głębi.

Emocjonująca podróż

Dzieła dopełnia muzyka, wykorzystująca znane i lubiane nuty stworzone przez genialnego Johna Williamsa. Za soundtrackiem nie stoi jednak mistrz batuty, a Gordy Haab, który ma na koncie kilka tytułów należących do uniwersum „Star Wars” oraz grę „Indiana Jones and the Staff of Kings”. Pomimo że jestem zagorzałą fanką twórczości Williamsa, nowe wariacje na temat klasyki, jakie przedstawia nam Haab, są godne podziwu. Liczę, że będziemy mogli usłyszeć inne jego kompozycje w kolejnych grach studia Lucasfilm Games.

ZOBACZ TAKŻE: S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl – RECENZJA. Piękna, ale niepozbawiona wad

To nie jest tytuł na otarcie łez

„Wielki Krąg” nie przypomina swoich największych konkurentów, czyli serii „Tomb Raider” czy „Uncharted” w takim stopniu, jak można by początkowo zakładać. Zdecydowanie bliżej mu do gier o tematyce wojennej, w których specjalizuje się Machine Games, czy też serii „BioShock” lub „Assassin’s Creed”. Jako samozwańcza ekspertka od tej drugiej serii muszę przyznać, że nowy Indy może szczególnie przypaść do gustu fanom „dwójki”, „Brotherhood” czy „Origins” ze względu na nawiązania do miejsc i postaci historycznych.

Porywająca fabuła

„Indiana Jones i Wielki Krąg” to niezwykle angażująca historia pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, która na długo zapadnie mi w pamięć. Tempo gry bywa czasem nierówne, a kilka wątków zasługuje na większe wyjaśnienie, by móc bardziej zżyć się z postaciami. Jednak tytułowa tajemnica została przekazana w niezwykle ciekawy sposób, którego z pewnością nie powstydziłby się sam Steven Spielberg.

Pod względem fabuły gra nie ustępuje kultowym filmom, a w niektórych momentach jest nawet bardziej fascynująca. Perspektywa wcielenia się w najbardziej znanego archeologa wszech czasów była najlepszym, co mnie w tym roku spotkało. Twórcy doskonale oddali ducha przygód Indiany Jonesa, oferując graczom niezapomniane doświadczenie pełne emocji i ekscytacji.

„Indiana Jones i Wielki Krąg” miał oficjalną premierę 9 grudnia 2024 roku na PC oraz konsolach Xbox. Posiadacze PlayStation muszą poczekać do wiosny 2025, by móc zagrać. Ale drodzy gracze — myślę, że warto poczekać, bo nie zawiedziecie się.

Ocena: 9

Z wykształcenia bibliotekarka, infobrokerka, dziennikarka, z zawodu specjalistka od marketingu. Miłośniczka nowych technologii i kreatywnych rozwiązań. Po godzinach zajmuje się recenzowaniem gier wideo. Zastępczyni redaktora naczelnego w GRYWOLUCJE.PL

1 comment

comments user
Karmel Brodaty

Jak dla mnie mega pozytywne zaskoczenie. Nie spodziewałem się tak dobrej gry…

Opublikuj komentarz