×

Ghost of Yotei kolejnym gwoździem do trumny Ubisoftu i AC: Shadows?

Ghost of Yotei kolejnym gwoździem do trumny Ubisoftu i AC: Shadows?

Na pokazie State of Play zapowiedziano długo wyczekiwaną kontynuację świetnie przyjętej gry Ghost of Tsushima, ale tym razem będzie nosiła nazwę Ghost of Yotei. Wydaje mi się, że to najgorsze co mogło w tym momencie spotkać Ubisoft i ich Assassin’s Creed: Shadows.

Najpierw o samej grze. Ghost of Yotei to kontynuacja Tsushimy, dziejąca się mniej więcej trzysta lat po przygodach Jina Sakai. Rozgrywka będzie miała miejsce na obszarze wokół góry Yotei, która umiejscowiona jest w dzisiejszym Hokkaido. Tym razem do dyspozycji otrzymamy bohaterkę o imieniu Atsu, którą również będziemy wykonywali misje pod postacią ducha. Produkcja Sucker Punch ma się pojawić w 2025 roku.

Na początek wyhamuję nieco krytykę wobec bohaterki Atsu. Sporo osób rzuca hasłem w stylu „kobieta samuraj, kto to widział?”. Choć sam zwiastun nie mówi, aż tak wiele to możemy jednak wywnioskować, że Atsu wcale samurajem nie jest, a jedynie łowczynią, która z pewnością nie posiłkuje się kodeksem dumnych wojowników Japonii. Masako Adachi nie wywoływała oburzenia w Ghost of Tsushima, choć można by rzec że pełniła podoba funkcję. Poza tym Sucker Punch znacznie lepiej potrafi przemyśleć swoje ruchy, zatem spodziewam się jakiegoś solidnego wytłumaczenia swojej decyzji, aby nie tworzyć kontynuacji z Jinem Sakaim, a wybrać nową postać czyli wspomnianą Atsu. Osobiście bohaterka w postaci cichociemnej łowczyni absolutnie mi nie przeszkadza (choć zawsze wolę grać facetami z racji swojej płci). Wszystko jednak wyjdzie w praniu, gdy pojawi się więcej materiałów na temat produkcji.

Jak wspomniałem, o samej grze wiemy niewiele. Obserwując jednak zwiastun, klimat japoński wylewa się z ekranu i spodziewam się produkcji nie mniej udanej niż Ghost of Tsushima. Przy okazji zastanawiam się czy aby Ghost of Yotei nie będzie kolejnym gwoździem do trumny Ubisoftu i ich nowego Asasysna osadzonego w feudalnej Japonii. Pamiętacie jak gracze wręcz błagali Ubisoft aby Ci sięgnęli po setting z samurajami, ale prośby przepadały w jakiejś mrocznej otchłani? Wtedy pojawiło się całe na biało studio Sucker Punch i zaoferowało nam możliwie najlepszego japońskiego asasyna jakiego mogliśmy sobie wyobrazić. Ponad 13-sto milionowa sprzedaż mówi sama za siebie. Pokochaliśmy tę hitową produkcję.

Lata później Ubisoft w końcu zapowiedział Assassin’s Creed Shadows osadzonego w Japonii, ale od tego momentu skacze z kontrowersji na kontrowersję, a największą z nich wzbudził oczywiście czarnoskóry bohater przyjmujący rolę samuraja. O ile Yasuke faktycznie istniał tak NIE BYŁ samurajem i jest to naciąganie faktów. Nie miałbym nic przeciwko gdyby pojawił się w grze, ale na przykład jako postać poboczna z którą mógłby być związany jakiś ciekawy quest. Naprawdę w tamtym okresie było znacznie więcej świetnych Japończyków mogących pełnić rolę głównego bohatera. Absolutnie nie dziwi mnie oburzenie Japonii w tym temacie, ale i w wielu innych krajach. Z resztą Ubisoft na potrzeby poprawności i reprezentacji (a nie oszukujmy się że w tym przypadku było inaczej), złamał lata wypracowywany schemat, który miał sens. Graliśmy we Włoszech? Obejmowaliśmy kontrolę nad Ezio – rodowitym Włochem. W USA? Graliśmy Amerykaninem. No to może w Egipcie? O popatrzcie, głównym bohaterem był Egipcjanin. Grecja? Wiecie – Grek. Gra na którą naprawdę wszyscy czekali. Moment w którym każdy chciał zagrać japońskim przedstawicielem w Shadows i dostajemy to co dostajemy – czarnoskórego niewolnika, który będzie mordował Japończyków i przypisuje mu się o dużo za dużo aniżeli powinno. Tu pojawia się z kolei Ghost of Yotei.

Frustracja jaka przelała się przez licznych fanów, namawiających wręcz do anulowania premiery Shadows zapewne spowoduje znacznie większe zainteresowanie produkcją Sucker Punch. Jeśli gracze chcą naprawdę solidnego, wręcz epickiego japońskiego klimatu to zapewne znajdą go właśnie w Ghost of Yotei i jestem przekonany, że wpłynie to drastycznie na sprzedaż Shadows. Nawet jeśli sam w sobie Asasyn będzie dobrą grą, pomijając wszelkie kontrowersje z nim związane, to zwyczajnie niesmak jaki pozostał wśród graczy po wszystkich potknięciach Ubisoftu przełoży się na ich ucieczkę w stronę produkcji, która zapewne zaserwuje im iście japońską ucztę, taką jakiej oczekiwali.

Chyba sam Ubisoft wie, że sytuacja nie wygląda najlepiej, bowiem dopiero co ogłosili, że wycofują się z pokazu gry na Tokyo Games Show, zapewne w obawie o nieprzychylne reakcje japońskich graczy, a dziś poinformowali o przesunięciu daty premiery nowego Asasyna pod pretekstem „doszlifowania” pewnych elementów. Nie bardzo chce mi się w to wierzyć. Myślę, że w tym momencie Ubisoft zdał sobie sprawę, że nagła, niespodziewana premiera Ghost of Yotei będzie ich pogromcą i z pewnością poświęcą ten czas na głowienie się jak wyjść z sytuacji z twarzą. Biorąc jednak pod uwagę jaką euforię wywołał tytuł Sucker Punch, może być co najmniej ciężko. Dajcie znać jakie jest wasze zdanie w tym temacie, chętnie o tym podyskutujemy!

Jeśli jeszcze nie widzieliście trailera, zapraszamy poniżej:

1 comment

comments user
Sosna88

Prawdę mówiąc Ubisoft tak sobie sam strzela w we wszystkie kończyny że sięgną dna nawet bez pomocy GoY. Ale fakt, pewnie obsrali zbroję, gracze sięgną po kontynuację Tsushimy choćby po to by zrobić na złość Ubisoftowi.

Opublikuj komentarz