×

Liberté – rewolucja francuska w odmętach lovecraftowskiego horroru – RECENZJA

Liberté – rewolucja francuska w odmętach lovecraftowskiego horroru – RECENZJA

Liberté to wyjątkowa gra, która w niecodzienny sposób łączy w sobie elementy roguelite, deck-buildingu oraz dynamicznej akcji z perspektywy top-down, osadzając je w fascynującej, alternatywnej wersji rewolucji francuskiej.

Twórcy ze studia Superstatic Studio wykazali się niesamowitą kreatywnością i odwagą, decydując się na połączenie historycznych realiów XVIII-wiecznej Francji z kosmicznym horrorem inspirowanym twórczością H.P. Lovecrafta. Mimo że jest to ich pierwsza większa produkcja, studio udowodniło, że posiada ogromny potencjał i pasję do tworzenia niebanalnych gier. Wydana przez Anshar Publishing, Liberté już dzisiaj (rok po premierze na PC) debiutuje na konsolach Xbox Series X|S. 

Fabuła pełna tajemnic i wyborów

Akcja Liberté przenosi nas do alternatywnej wersji Paryża w roku 1789, w sam środek rewolucyjnych buntów, podczas koronacji fikcyjnego księcia Filipa. Ceremonia zostaje jednak brutalnie przerwana przez pojawienie się Lady Bliss – tajemniczej, kosmicznej istoty o lovecraftowskim rodowodzie, której obecność wprowadza jeszcze większy chaos w i tak napiętą sytuację polityczną. Jej przybycie nie tylko burzy porządek społeczny, ale także otwiera drzwi do nieznanych dotąd sił i zagrożeń. Pojawienie się wspomnianej kreatury prowadzi do eskalacji konfliktów między czterema głównymi frakcjami: Rebeliantami, dążącymi do obalenia monarchii; Koroną, pragnącą utrzymać władzę królewską; Kościołem, walczącym o zachowanie swojego wpływu; oraz Plemieniem, tajemniczą grupą związaną z nadprzyrodzonymi siłami.

Gracz wciela się w Rene – tajemniczego młodzieńca, który budzi się w nieznanym sobie miejscu, otoczony przez dziwne, mięsiste korzenie i prowadzony przez enigmatyczny głos Lady Bliss. Bez wspomnień o swojej przeszłości, Rene zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, odkrywając, że jest głęboko związany z tym kosmicznym bytem. Podczas swojej podróży natrafia na niezwykłe zjawiska, takie jak pulsujące serce Lady Bliss czy fragmenty jej mocy rozsiane po mieście. Jego zadaniem staje się nie tylko odkrycie prawdy o sobie i o prawdziwych intencjach Lady Bliss, ale także podjęcie decyzji, która z frakcji obejmie władzę we Francji. Wybory dokonane przez gracza mają realny i głęboki wpływ na rozwój fabuły, relacje z postaciami niezależnymi oraz kształt świata gry, czyniąc każdą rozgrywkę unikalną.

Mechanika gry i system budowania talii

Jednym z najbardziej innowacyjnych i unikalnych aspektów Liberté jest połączenie dynamicznej akcji z głębokim systemem budowania talii kart, co dodaje warstwę strategii do typowej rozgrywki roguelite. Podczas swoich podróży przez ulice Paryża, gracz zdobywa różnorodne karty reprezentujące umiejętności aktywne, pasywne bonusy, a także przedmioty i elementy konsumpcyjne, które mogą być kluczowe w trudnych starciach.

System ten opiera się na zarządzaniu zasobami – każda karta ma swój koszt many, a aby zagrać kartę, gracz musi posiadać wystarczającą ilość tego surowca. Ciekawym elementem jest sposób pozyskiwania many – zdobywamy ją poprzez „spalanie” innych kart z naszej talii, co zmusza do ciągłego podejmowania strategicznych decyzji: które karty poświęcić, aby móc skorzystać z tych najpotężniejszych? Czy warto teraz zrezygnować z potencjalnie użytecznej umiejętności, aby uzyskać natychmiastową przewagę w walce?

W grze dostępne są cztery główne archetypy talii, z ponad 100 kartami do odblokowania i stworzenia. Karty można zdobywać na różne sposoby: poprzez pokonywanie przeciwników, znajdowanie ich jako rzadkie łupy, kupowanie u kupców czy też crafting z wykorzystaniem materiałów i Carte Blanche – specjalnej waluty zdobywanej dzięki punktom wpływu z danej frakcji. System ten zachęca do eksperymentowania z różnymi stylami gry, dostosowywania talii do aktualnych wyzwań oraz ciągłego rozwijania swojej kolekcji kart. Mechanika budowania talii w Liberté dodaje głębi i złożoności, czyniąc każdą rozgrywkę świeżą i nieprzewidywalną ponieważ po śmierci nie dość, że wracamy do początkowej lokacji to zostaje nam tylko część zasobów z pierwotnej rozgrywki, ot taki klasyczny rogalik.

Walka i eksploracja

Walka w Liberté to esencja dynamicznej akcji w tego typu produkcjach, która wymaga od gracza refleksu, precyzji i strategicznego myślenia. System walki jest szybki i intensywny, z naciskiem na uniki, przewroty i umiejętne korzystanie z posiadanych zdolności. Gracz musi bacznie obserwować przeciwników, którzy często sygnalizują swoje ataki za pomocą wizualnych wskaźników – dzięki temu możliwe jest odpowiednie reagowanie i planowanie własnych ruchów. Jednak nie wszystkie ataki są łatwe do przewidzenia, a wrogowie potrafią być bezlitośni, szczególnie na wyższych poziomach trudności.

Problemem gry, a w szczególności wspomnianej walki jest niewątpliwie sterowanie; mało responsywne i odrobinę toporne. Animacja ataku nie może być przerwana ani rozpoczęta podczas uniku lub przemieszczania się dlatego musimy dobrze wymanewrować bohaterem aby w momencie zatrzymania się, skierowania przodem do przeciwnika można byłoby wyprowadzić atak lub unik bo samo machanie szabelką blokuje inne akcje.

Unikalnym elementem jest możliwość zmiany skórek przez Rene. Po pierwszej śmierci odkrywamy, że nasz bohater nie jest zwykłym człowiekiem, a Lady Bliss pozwala mu „zrzucać skórę” i przyjmować inną postać, takich jak Ana z jej podwójnymi pistoletami czy innych wojowników o odmiennych stylach walki. Skórki te nie tylko zmieniają wygląd postaci, ale także jej podstawowe zdolności i sposób prowadzenia walki, co pozwala na dostosowanie rozgrywki do własnych preferencji.

Eksploracja świata gry odsłania przed nami różnorodne lokacje – od zatłoczonych ulic Paryża, przez mroczne zaułki, po surrealistyczne obszary zniekształcone przez moc Lady Bliss. W trakcie podróży natrafiamy na „Fragmenty Bliss” – tajemnicze obszary, w których możemy podjąć ryzyko wejścia i zmierzenia się z potężnymi demonami. Pokonanie ich daje dostęp do unikalnych kart „ultimate”, ale niesie ze sobą ryzyko dodatkowych klątw „Bliss Curses”, które mogą znacząco utrudnić dalszą rozgrywkę.

Warto wspomnieć o systemie „Bliss Curses”, który po ukończeniu każdego aktu wprowadza nowe wyzwania, takie jak wzmocnienie przeciwników czy negatywne efekty wpływające na postać gracza. Te klątwy zmuszają do adaptacji strategii i często podnoszą poziom trudności, czyniąc każdą kolejną wyprawę jeszcze bardziej emocjonującą.

Grywalność naszym wojakiem jest po prostu toporna (delikatnie mówiąc), ataki są bardzo „sztywne”, a na domiar złego nie czuć w ogóle ich ciężaru czy samego poruszania mimo, że bohater raz zeskakuje z drewnianych konstrukcji, a innym razem wspina się po kamieniach, a animacja mimo, że jest delikatnie inna to wygląda to w dalszym ciągu, jakby nasz Rene poruszał się po jednej płaszczyźnie.

Z komentarzy graczy, możemy dowiedzieć się, że pojawia się błąd związany z celowaniem przy użyciu broni dystansowej, szczególnie gdy przeciwnicy znajdują się na podwyższeniu. Sporadyczne problemy z responsywnością postaci czy zacinaniem się zostały rozwiązane (mam nadzieję, że tymczasowo) przyciskiem w menu pauzy, który pyta nas czy się nie “zacieliśmy” i odsyła nas do wcześniejszego punktu na mapie. Z tego co mi wiadomo twórcy aktywnie pracują nad poprawkami, co daje nadzieję na szybkie wyeliminowanie tych niedogodności.

Frakcje i wpływ decyzji gracza

Jednym z najważniejszych elementów Liberté jest system frakcji oraz sposób, w jaki decyzje gracza wpływają na rozwój fabuły i świat gry. Paryż w grze jest areną konfliktu między czterema głównymi frakcjami:

  • Rebelianci – dążą do obalenia monarchii i ustanowienia nowego porządku. Są reprezentowani przez postacie takie jak Ana i Maximillien, którzy walczą o wolność i sprawiedliwość.
  • Korona – pragnie utrzymać tradycyjny porządek i władzę królewską. Ich celem jest stłumienie buntu i zachowanie dotychczasowych struktur władzy.
  • Kościół – walczy o zachowanie swojego wpływu i autorytetu w społeczeństwie, często wykorzystując religię do manipulacji i kontroli.
  • Plemiona – tajemnicza grupa, która ma głębokie powiązania z nadprzyrodzonymi siłami i Lady Bliss. Ich motywacje są niejednoznaczne, a działania często nieprzewidywalne.

Podczas rozgrywki gracz często staje przed wyborem, którą frakcję wesprzeć w danym momencie. Wybór ten determinuje nie tylko przeciwników, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć, ale także misje, które będziemy realizować, oraz nagrody, jakie otrzymamy. Wspieranie danej frakcji pozwala zdobywać punkty wpływu, które są kluczem do odblokowywania różnorodnych nagród: nowych kart do talii, rzadkich materiałów do craftingu czy też wspomnianych wcześniej skórek postaci.

System wpływu i reputacji zachęca do głębszego zaangażowania się w relacje z poszczególnymi frakcjami. Dzięki temu gracz może odkrywać różne ścieżki fabularne, poznawać motywacje i historie postaci niezależnych oraz kształtować losy Paryża według własnego uznania. Decyzje mają realne konsekwencje – nie tylko w kontekście fabularnym, ale także wpływają na dostępność określonych zasobów czy trudność napotykanych wyzwań. To wszystko sprawia, że każda rozgrywka może być inna, a gracz ma poczucie prawdziwego wpływu na świat gry.

Niestety sama gra to nie wszystko, bo poza zabijaniem przeciwników i używaniu kart przydałby się wgląd w statystyki postaci, może mapa lub chociażby ścieżka z możliwymi kolejnymi lokacjami do odkrycia, tymczasem w trakcie samej gry dostajemy jedynie obraz relacji ze stronami konfliktu w bardzo enigmatycznej formie. W czasie rozgrywki poza dolnym paskiem mamy jedynie informację gdy awansujemy na kolejny poziom, a który to awans nic nam tak naprawdę nie daje bo podglądnięcie potencjalnie zmieniających się statystyk jest niemożliwy aż do śmierci.

Gdy nasza postać ginie, wracamy do życia pod drzewem Lady Bliss i pierwszy raz w grze możemy zobaczyć co dają nam nasze karty w talii oraz co czeka nas na kolejnych etapach. Po śmierci dowiadujemy się również o statystykach, przejściu etapu/gry i potencjale naszego bohatera. Mnie to spotkało po ograniu ponad godziny i jakie było moje zaskoczenie gdy wylądowałem na samym początku bez kart, wiedząc, że cały znój to zaledwie 5% jednego z kilku etapów gry.

Oprawa audiowizualna

Liberté zachwyca graczy swoją unikalną oprawą graficzną, która w mistrzowski sposób łączy estetykę XVIII-wiecznej Francji z mrocznymi, lovecraftowskimi elementami horroru. Ulice Paryża tętnią życiem – widać tłumy mieszkańców, którzy reagują na wydarzenia w grze, rozbiegając się w panice podczas walk czy skupiając wokół tajemniczych obiektów związanych z Lady Bliss. Lokacje są bogate w detale: od eleganckich wnętrz pałaców, przez surowe zaułki miejskie, po surrealistyczne obszary zniekształcone przez kosmiczną moc.

Projekty postaci mimo, że konceptualnie współgrają z otoczeniem to są zaskakująco proste i ubogie w szczegóły, przypominając postacie z RPGowych czy hack’n’slashowych produkcji sprzed 20 lat. Na szczęście te kanciaste postacie są okraszone ciekawymi teksturami nadającymi im klimat epoki, z charakterystycznymi strojami i fryzurami. Projekty potworów i istot związanych z Lady Bliss są na swój sposób fascynujące z ich groteskowymi kształtami, łączącymi elementy ludzkiej anatomii z kosmicznymi organicznymi strukturami i florą, budzą tym samym jednocześnie zachwyt i niepokój. 

Same lokacje są ładnie zaprojektowane choć raz za razem natrafiałem na problemy czy to z samym konceptem lokacji czy oskryptowaniem gry. Modele budynków momentami tracą ściany na rzecz czerni, brakuje czasami tekstur stąd przeciwnicy fruwają wokół Rene jak jakieś upiorne duchy we francuskich mundurach.

Muzyka w Liberté to prawdziwa uczta dla uszu. Ścieżka dźwiękowa została skomponowana z dbałością o oddanie klimatu epoki, jednocześnie wprowadzając mroczne i tajemnicze tony podczas spotkań z nadprzyrodzonymi elementami. Dźwięki otoczenia, takie jak gwar miasta, odgłosy walki czy szepty Lady Bliss, budują głębię i immersję świata gry.

Nie można zapomnieć o profesjonalnym dubbingu, który dodaje postaciom autentyczności i emocji. Aktorzy głosowi doskonale oddają charakter i motywacje swoich postaci, co sprawia, że dialogi są zaskakująco przekonujące i angażujące. Jeżeli chodzi o inne detale to nie ma się co dziwić, że odgłosy broni palnej czy ataków są raczej powtarzalne i mało urozmaicone, nie wpływa to znacząco na ogólne pozytywne wrażenie z oprawy audiowizualnej.

Wyzwania i trudności

Liberté oferuje solidne wyzwanie nawet dla doświadczonych graczy. Po ukończeniu każdego aktu wprowadzany jest system Bliss Curses – klątw, które znacząco wpływają na rozgrywkę, zmuszając gracza do ciągłej adaptacji strategii. Klątwy te mogą sprawić, że przeciwnicy stają się silniejsi, pojawiają się nowe, niebezpieczne efekty środowiskowe, a nawet ograniczenia w korzystaniu z niektórych umiejętności. Dodaje to głębi doświadczeniu roguelite, gdzie każda kolejna próba może przynieść nowe niespodzianki i wyzwania.

Jednakże, niektóre z tych klątw mogą być frustrujące, zwłaszcza gdy nakładają się na siebie, znacząco podnosząc poziom trudności. Dodatkowo, system progresji oparty na zbieraniu punktów wpływu z frakcjami i materiałów do craftingu może wymagać od gracza pewnego poziomu „grindowania” (jakby sam motor roguelike’owego powrotu do początku nie był jednym wielkim irytującym grindem). Powtarzanie tych samych lokacji i misji w celu zdobycia potrzebnych zasobów może prowadzić do nużącego uczucia repetetywności.

Na szczęście istnieje opcja uproszczenia rozgrywki przez wybranie opcji Story Mode, która pozwala obniżyć próg wejścia. Niestety przy długiej rozgrywce, pojawiający się przeciwnicy szybko doganiają i nasze zdolności i tego ułatwienia nie widać.

ZOBACZ TAKŻE: Sonic X Shadow Generations – RECENZJA

Podsumowanie

Liberté to ciekawa pozycja w świecie gier niezależnych. Jest to produkcja, która odważnie łączy różnorodne gatunki, tworząc doświadczenie zarówno świeże pod względem fabularnym, jak i satysfakcjonujące pod względem gameplay’owym. Twórcy z Superstatic Studio wykazali się niezwykłą kreatywnością, wplatając w historyczne realia rewolucji francuskiej elementy kosmicznego horroru i nadprzyrodzonych sił. Ciekawa fabuła pełna jest intryg, tajemnic i trudnych wyborów moralnych, które mają realny wpływ na świat gry i losy jego mieszkańców.

Rozbudowany system budowania talii kart dodaje warstwę strategiczną, zachęcając graczy do eksperymentowania i dostosowywania swojego stylu gry. Gdyby nie motyw talii kart to problematyczna walka (będąca rdzeniem gier roguelike) zakopałaby ten tytuł już przy premierze. Na szczęście tak się nie stało, co więcej – od dzisiaj gracze Xboxa otrzymują dostęp do tego tytułu. 

Zalety:

  • Unikalne połączenie gatunków
  • Angażująca fabuła z wpływem decyzji gracza
  • Rozbudowany system budowania talii z ponad 100 kartami
  • Wyjątkowa oprawa graficzna i dźwiękowa budująca atmosferę

Wady:

  • Drobne błędy techniczne i problemy z celowaniem
  • Powtarzalność niektórych lokacji i momentów rozgrywki
  • Wymagający poziom trudności i konieczność „grindowania” postępu
  • Problemy z “feelingiem” walki

Ocena: 6+

Liberté to imponujący debiut Superstatic Studio, który pokazuje, że pasja, innowacyjność i odwaga w tworzeniu mogą przynieść wyjątkowe rezultaty. Gra oferuje ciekawe, wielowymiarowe doświadczenie, które z pewnością zostanie docenione przez graczy lubiących testować swoje umiejętności w mniejszych, niezależnych tytułach. Mimo pewnych niedociągnięć, Liberté jest warte sprawdzenia, a jej unikalne podejście do gatunku daje nadzieję na dalsze sukcesy studia w przyszłości.

Jeśli Superstatic Studio będzie kontynuować rozwijanie swojego potencjału i słuchać opinii społeczności, możemy spodziewać się jeszcze bardziej dopracowanych i innowacyjnych produkcji w nadchodzących latach. 

Opublikuj komentarz